Połączenie śledzia z żurawiną odkryłam bardzo niedawno - w jednym ze sklepów, na głodniaka, wpadł wprost do mojego koszyka. Połączenie delikatnych, lekko kwaśnych (od zalewy octowej) śledzików i suszonej, słodkiej żurawiny okazało się fantastyczne na tyle, że powtórzyłam je w domu. Śledzie wychodzą bajeczne - jest to zawsze coś nowego na stole, co można podać na domowej imprezie, czy też na Święta i właśnie na Święta Wam je polecam - są super :) Dla ładniejszego efektu użyć można czerwonej, zamiast białej cebulki.
- 16 filetów ze śledzia (świeżych)*
Zalewa:
- 6 szklanek wody
- 1 szklanka octu
- 4 łyżki soli
Pozostałe składniki:
- 2 białe cebule
- 150g suszonej żurawiny
- olej rzepakowy
Śledzie dokładnie umyć, osuszyć. Składniki zalewy wymieszać w pojemniku z możliwością zamknięcia, aż sól się rozpuści (na zimno), odlać 1 szklankę zalewy, do pozostałej włożyć śledzie, zamknąć pojemnik. Cebulę obrać i pokroić w kostkę lub piórka, włożyć do miski, sparzyć wrzątkiem i po chwili odcedzić na sicie. Żurawinę również sparzyć wrzątkiem i po 5 minutach również odcedzić, wymieszać z cebulą, włożyć razem do zamykanego pojemnika i zalać szklanką zalewy. Wstawić wszystko do lodówki na 1 dobę.
Po tym czasie odcedzić cebulę i wyjąć śledzie z zalewy, duże: osuszyć i zdjąć z nich skórę, pokroić na ukos, małe: nie obierać ze skóry, przekroić tylko wzdłuż na pół i pozbawić płetwy.
Na spód słoja ułożyć trochę żurawiny i cebuli, położyć warstwę śledzi i układać wszystko kolejnymi warstwami aż do wykończenia składników, niezbyt ciasno. Całość zalać olejem tak, by przykrywał wierzch, zakręcić słój i wstawić do lodówki na 2 doby.
*Jeżeli musimy użyć matjasów, to należy je jeszcze dobę wcześniej zalać zimną, świeżą wodą i wymoczyć z soli, a do zalewy dać 1 łyżkę soli mniej, niż jest w przepisie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz