Cieszę się, że te bułeczki w końcu trafiły na mojego bloga. Robiłam je bardzo często jeszcze w studenckich czasach, kiedy nie zawsze miałam w domu zapas drożdży. Bułeczki te to świetna alternatywa dla drożdżowych wypieków, po pierwsze są świetne dla osób, które drożdży jeść nie mogą, a po drugie dlatego, że ciasto nie musi wyrastać i naprawdę robi się je ekspresowo :). Mają całkiem charakterystyczny smak jogurtu i proszku, ale przy tym są naprawdę smaczne.
Składniki na 8-12 sztuk:
- 420g mąki pszennej
- 4 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/2 łyżeczki soli
- szczypta świeżo mielonego, czarnego pieprzu
- 30ml oliwy lub oleju
- 200g jogurtu typu greckiego
- 150ml mleka
Ponadto:
- roztrzepane jajko do posmarowania
- mak lub inne ziarna do posypania
Mąkę przesiać z proszkiem, solą i pieprzem. Oliwę wymieszać z jogurtem i mlekiem, dodać do mieszanki mącznej i wymieszać. Przełożyć na oprószony mąką blat i chwilę wyrabiać. Ciasto może się kleić do rąk, ale taki jego urok, można podsypać odrobiną mąki, ale nie za dużo. Zagniecione ciasto odłożyć na 15 minut.
W czasie, kiedy ciasto odpoczywa, nastawić piekarnik na 200°C, góra/dół, a blachę wyłożyć papierem do pieczenia.
Ciasto ponownie chwilę zagnieść, podzielić na 8 części i z każdej uformować kulę. Ułożyć na blasze w odstępach, posmarować jajkiem za pomocą pędzelka i tępą stroną noża zrobić wgłębienie na środku. Każdą bułeczkę posypać makiem, wstawić do piekarnika i piec 15-20 minut, aż się ładnie zarumienią.
Po upieczeniu wyjąć i studzić na kratce.
Przepis ten pochodzi z bloga Czym pachnie u Żaków, ale po likwidacji bloxa nie znalazłam już tego bloga. Na szczęście jego autorka zamieściła przepis na innym portalu internetowym :) - oryginał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz