Ta przepyszna sałatka stała się naszym śniadaniem w jeden, leniwy, sobotni poranek. Sezon na figi trwa, więc warto skorzystać z niego w ten niebanalny i pyszny sposób. Sałatkę znalazłam w książce Yottama Ottolenghi'ego "Cała obfitość", kosmetycznie ją zmodyfikowałam o składniki, których nie miałam w domu :) Do sałatki podałam świeżo upieczone croissanty.
- 8 świeżych fig pokrojonych w ćwiartki
- 2 słodkie pomarańcze obrane ze skóry
- 100g drobnego cukru
- 2 łyżki soku z cytryny
- 1 zmiażdżony ząbek czosnku
- sól do smaku
- 80 ml oliwy
- 100g sera feta
- dwie garście rukoli
- czarny, świeżo mielony pieprz
Pomarańcze pokroić na pół, a następnie w półcentymetrowe plastry, odłożyć.
Na patelnię wsypać połowę cukru i zacząć podgrzewać, nie mieszać. Kiedy cukier się rozpuści i zrobi się złoty włożyć figi i smażyć 2 minuty, a następnie obrócić na drugi przekrojony bok i smażyć kolejną minutę. Zdjąć z patelni na talerz. Na tej samej patelni rozgrzać pozostały cukier aż zrobi się złoty karmel, włożyć pomarańcze i smażyć po 1 minucie z każdej strony, zdjąć z patelni na talerz z figami (karmel ma zostać na patelni).
Zdjąć patelnię z ognia i na pozostały na niej karmel wlać sok z cytryny, dodać czosnek, sól i pieprz, mieszać aż składniki się połączą, na samym końcu wmieszać oliwę i sok, który wypłynął z owoców na talerzu, odstawić.
Na talerzu (lub talerzach) porozkładać figi i pomarańcze, posypać pokruszonym serem feta i polać przygotowanym dressingiem. Na samym końcu posypać rukolą i podawać od razu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz